Podniesienie jakości danych statystycznych

przez Paweł Bukowski

Artykuł jest fragmentem książki „Nierówności po polsku” autorstwa Pawła Bukowskiego i został opublikowany w Almanachu Concilium Civitas 2025/26.

Ostatni z naszych postulatów – zwiększenie jakości danych statystycznych – nie ma bezpośredniego związku z redukcją nierówności. Jego realizacja zwiększyłaby jednak wiedzę o zjawiskach, które opisujemy w tej książce. Dzięki temu państwo mogłoby lepiej projektować rozwiązania problemów, a przy okazji łatwiej byłoby kształtować społeczną świadomość ich skali i wagi. 

Za postulatem podniesienia jakości danych kryją się dwie kwestie. Po pierwsze chodzi o zwiększenie jakości już prowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) analiz, takich jak badania budżetów gospodarstw domowych, warunków życia ludności czy jej aktywności ekonomicznej. Wyniki tych badań są przedmiotem publicznych dyskusji oraz inspiracją do materiałów prasowych, stanowią też ogromny zasób wiedzy dla naukowców. Problem w tym, że w środowisku naukowym ich jakość coraz częściej budzi wątpliwości – zmniejsza się częstość badań (co ogranicza ich użyteczność), pojawiają się też niezgodności w danych między różnymi źródłami. Stoi za tym przede wszystkim erozja GUS od strony instytucjonalnej – jest on chronicznie niedofinansowany, co uniemożliwia utrzymanie wysokich standardów prowadzonych badań. Inna sprawa, że niektóre z nich są zupełnie wygaszane z trudnych do zrozumienia przyczyn, na przykład prowadzone przez Narodowy Bank Polski badania zasobności gospodarstw domowych, będące podstawą naszych analiz o nierównościach majątkowych w rozdziale trzecim. Po drugie postulujemy szerokie otwarcie danych administracyjnych na użytek badań naukowych. Dotyczy to między innymi danych o dochodach z deklaracji rocznych PIT, będących w posiadaniu Ministerstwa Finansów, czy danych o wynagrodzeniach i odprowadzanych od nich składkach, których administratorem jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Przykłady potencjalnych źródeł danych można mnożyć, bo intersujące dla badaczy informacje z pewnością mają chociażby Ministerstwo Zdrowia czy Ministerstwo Edukacji. Dane administracyjne mają tę przewagę nad badaniami ankietowymi, że pokazują pełną (lub niemal pełną) populację oraz nie bazują na deklaracjach respondentów, lecz na wartościach rzeczywistych. Udostępnianie tego typu danych do celów badań naukowych jest standardem w państwach Zachodnich. Istnieją także metody i procedury, które zapewniają anonimizację tych danych (to znaczy ograniczają sytuacje, w których naukowiec mający dostęp do informacji może

zidentyfikować konkretną osobę, której dotyczą). To istotne, ponieważ ochrona prywatności i danych osobowych jest częstą wymówką instytucji publicznych. Jeśli chcemy o nierównościach wiedzieć więcej, to otwartość na udostępnianie danych administracyjnych naukowcom jest jednym z podstawowych tego warunków. 

Powyższy wpis powstał na podstawie publikacji dr. Pawła Bukowskiego w Almanachu Concilium Civitas 2025/26. Zapraszamy do przeczytania całości treści.


Teksty takie jak ten powstają dzięki wsparciu naszych patronów. Jeśli nasza misja jest Ci bliska, możesz zostać jednym z nich lub zachęcić do tego znajomych.

Podobne opinie i ekspertyzy

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Akceptuję Polityka prywatności