Czy USA straci na cłach? – Wojciech Paczos w TVN 24 BiS

przez Wojciech Paczos

Nasz ekspert Wojciech Paczos wystąpił na antenie TVN24 BiS, gdzie omówił zapowiedzi amerykańskiego prezydenta dotyczące ceł. Zapraszamy do obejrzenia rozmowy i zapoznania się z najciekawszymi wątkami, które opisaliśmy poniżej.


Co stoi za ideą wprowadzania ceł?

Tramp zwraca uwagę na producentów i na to, że miejsca pracy zniknęły w Stanach Zjednoczonych  w wyniku globalizacji,  wolnego handlu i właśnie braku ceł. Ma On trochę  rację. Właśnie dzięki swojemu słuchowi społecznemu udało mu się wygrać wybory. Odwołując się do teorii ekonomii zwraca się uwagę na to, że wolnych handel się opłaca. Często zapomina się jednak dodać, że ma on zwycięzców i przegranych. Ci, którzy stracili pracę i dziś głosują na Donalda Trumpa, liczą że uda się te procesy odwrócić. Nie jest to dziwne gdyż to właśnie oni są przegranymi i czują się oszukani. Dlaczego jednak wolny handel się opłaca? I to nie tylko jednej stronie, ale wielu stronom. Wolny handel jest trochę jak postęp technologiczny, to znaczy, że przy mniejszej ilości nakładów możemy osiągać lepsze wyniki. To znaczy kupując bądź zlecając produkcję za granicą możemy cieszyć się tańszymi produktami. Odnosząc się ponownie do wygranych i przegranych, zwycięzcami są Ci, którzy płacą taniej za konsumpcję towarów, które przypływają do Stanów z całego świata, niż gdyby ich produkcja miała miejsce w USA.

Czy da się jednak odwrócić skutki wolnego handlu za pomocą ceł?

Zadaniem naszego eksperta „nie”. Cła nie zmieniają struktury konsumpcji ani struktury produkcji. Skala zakupów towarów z zagranicy w Stanach Zjednoczonych jest ogromna.  Deficyt salda obrotów bieżących, czyli deficyt handlowy na poziomie pomiędzy 2 a 7 proc. PKB, rokrocznie od 1991 roku. Oznacza to że chronicznie kraj ten więcej kupuje niż sprzedaje względem reszty świata od ponad 30 lat. W uproszczeniu oznacza to, że amerykanie rokrocznie konsumują więcej niż produkują. Nie jest to więc wynik cyklu koniunkturalnego, czy sytuacja  taka jak w Polsce, gdzie poprzez naganienie zachodu i ciągły rozwój w ostatnich latach też mieliśmy deficyty handlowe.  Rzeczywiście to zjawisko jest niebezpieczne i może doprowadzać do kryzysów – takie kryzysy mieliśmy w Argentynie czy  Grecji. Obawialiśmy również się chronicznych deficytów w Polsce. Jednak sytuacja Stanów Zjednoczonych jest wyjątkowa, ponieważ Amerykanie jako jedyni zadłużają się u reszty świata w swojej własnej walucie. Amerykanie mając swój własny bank centralny – Rezerwę Federalną,  decydują o podaży dolarów za które kupują produkty u reszty świata, więc amerykański konsument jest w szczególnie uprzywilejowanej sytuacji. Nawet pomimo tego, że część amerykanów straciła pracę to średnio częściej amerykanie na tej sytuacji korzystają.

Jakie mogą być rodzaje amerykańskich ceł oraz jakie mogą być ich potencjalne skutki?

 Na ten moment strategia Trumpa nie jest jasna. Na podstawie wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych, nasz ekspert zakłada, że prawdomównie chodzi o szerokie wysokie cła wynoszące nawet 20-30 proc. na wszystkie towary, które będą przypływać z danego regionu świata.  Jak podkreślił nasz ekspert, nie udało mu się znaleźć przykładu by taka polityka doprowadzała do odwrócenia bilansu handlowego. Oczywistym skutkiem, którego nie da się uniknąć jest to, że te towary będą droższe. To jest pewnie logika którą kieruje się prezydent Trump, aby to konsumenci wybierali tańsze produkty produkowane na miejscu w Stanach Zjednoczonych. Jednak należy pamiętać, że dziś już nie handlujemy barterowo tylko wymieniamy się za pieniądze.  W momencie kiedy wprowadzane są cła to zmieniają się wzorce podaży i popytu i w tym konkretnym przypadku spadnie podaż dolara na świecie i tym samym dolar stanie się walutą droższą. Jeśli  dolar będzie walutą droższą to towary amerykańskie staną się droższe na całym świecie a te obłożone cłami staną się relatywnie tańsze.  W takiej sytuacji trudno jest osiągnąć zakładany cel czyli poprawę bilansu handlowego poprzez zmniejszenie deficytu handlowego, ponieważ wskutek wprowadzanych zmian umacnia się waluta to ten efekt jest niwelowany. Tak najczęściej się działo w historii wprowadzania ceł, czyli dostosowanie następowało nie na poziomie ilości handlowanych towarów ale na poziomie ich cen. Istnieje więc ryzyko, że deficyt handlowy wiele się nie zmieni a wszystkie towary będą droższe.

Czy cła mogą zachęcić do przenoszenia fabryk do Stanów Zjednoczonych?

Takie dostosowanie zajmie długi czas. A wcześniej wspominane ruchy na walucie są natychmiastowe. Fabryki wyniosły się z wielu różnych powodów i prawdopodobniej więcej musiałoby się zmienić by  te zakłady wróciły niż tylko cła. Oczywiście, jest taki trend że niektóre fabryk wracają do swoich krajów, widać to szczególnie po kryzysach finansowych oraz po kryzysie pandemicznym, ale to wciąż jest niska skala.


Teksty takie jak ten powstają dzięki wsparciu naszych patronów. Jeśli nasza misja jest Ci bliska, możesz zostać jednym z nich lub zachęcić do tego znajomych

Podobne opinie i ekspertyzy

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Akceptuję Polityka prywatności