Nie wolno nam udawać, że inflacja dotyczy wszystkich jednakowo – wywiad dr. Bukowskiego dla Polska w Praktyce

przez Paweł Bukowski

Najnowsze odczyty inflacji w Polsce wynoszą już ponad 17%. Jak wysoka inflacja odbije się na nierównościach? Dr Paweł Bukowski rozmawiał na ten temat z Małgorzatą Gorol. Wywiad ukazał się 29 września 2022 na portalu Polska w praktyce. Zapraszamy do przeczytania rozmowy oraz naszego podsumowania najważniejszych wniosków.

Według naszego eksperta nierówności będą prawdopodobnie rosły, a wysoka inflacja uderzy przede wszystkim w osoby o niskich dochodach. Odpowiada za to działanie trzech mechanizmów. Pierwszym jest słaba siła przetargowa pracowników niskowykwalifikowanych bądź zatrudnionych w sferze budżetowej. Oznacza to, że  grupom tym ciężej będzie wywalczyć podwyżkę pensji i zachować siłę nabywczą płacy. Drugim mechanizmem jest różne tempo wzrostu cen poszczególnych produktów. Na inflację najbardziej reagują dobra podstawowe oraz energia, które stanowią największy udział wśród wydatków osób najbiedniejszych.  Natomiast ceny dóbr luksusowych zazwyczaj są „lepkie” czyli mniej skłonne do zmiany. Naturalnie: dobra te stanowią większy udział koszyków osób zamożnych. Dlatego inflacja w różnych grupach społecznych nierówno wpływa na dochody realne. Trzecim aspektem jest wpływ inflacji na majątek. Zamożni ludzie częściej lokują swoje oszczędności w nieruchomościach, czy akacjach, a te rosną na wartości wraz ze wzrostem inflacji. Osoby mniej zamożne posiadające oszczędności w postaci np. kilku bądź kilkunastu tysięcy na koncie bankowym, muszą się liczyć ze spadkiem wartości realnej.   

Obecnie inflacja stanowi główny czynnik wzrostu nierówności w Polsce. Jednak jest to czynnik działający w krótkim okresie. Patrząc na nierówności, powinniśmy zaś skupić się na czynnikach długookresowych. Są to dostęp do edukacji, siła przetargowa pracowników, globalizacja, automatyzacja, czy dominacja kapitału w gospodarce.

Nasz ekspert wskazuje, że nierówności w Polsce są stosunkowo dużym problemem. W porównaniu z krajami Europy – osiągają one jeden z z najwyższych poziomów.

„1 procent najbogatszych (dorosłych) osób w Polsce, czyli ok. 300 tys. ludzi, odpowiada za 13,4 proc. dochodu w kraju. W Niemczech czy Wielkiej Brytanii ten wskaźnik to ok. 13 proc., we Francji – 9,7 proc., w USA – 19 proc., a w Rosji – ok. 21 proc. Nie jest też tak, że to kraje Europy Środkowo-Wschodniej są ogólnie bardziej nierówne. Na Węgrzech do procenta najbogatszych trafia 12 proc. dochodu, a w Czechach – 10 proc.”

Są to jednak dane z 2018 roku. Nie wiemy, jak wyglądają po pandemii oraz po uwzględnieniu postępującej wysokiej inflacji.  Trzeba zaznaczyć, że po 1989 roku nierówności w Polsce były jednymi z najniższych w Europie. Mimo że od czasów transformacji wszystkie grupy wzbogaciły się , to wzrost dochodu diametralnie różni się między nimi. Udało się uniknąć katastrofy, jaką było zbiednienie części społeczeństwa i wytworzenie się klasy oligarchów, jak to miało miejsce w Rosji. Jednak nierówności w Czechach i na Węgrzech są niższe i najbiedniejsi w większym stopniu doświadczyli korzyści wzrostu gospodarczego.

Wzrost gospodarczy przy nierównościach jest możliwy, gdy inwestujemy w kapitał fizyczny, kapitał ludzki oraz innowacyjność. Wysokie nierówności mają pozytywny wpływ na akumulację kapitału fizycznego. Natomiast mogą być szkodliwe dla kapitału ludzkiego i innowacyjności. Oznacza to, że nierówności mogą mieć pozytywny i negatywny wpływ na wzrost, a ostateczny efekt będzie zależeć od tego, czy to kapitał fizyczny jest jego głównym motorem, czy też kapitał ludzki i innowacje. Dzisiaj, gdy głównym motorem wzrostu są innowacyjność i kapitał ludzki, nierówności w Polsce będą miały negatywny wpływ na wzrost.

Dużym zagrożeniem płynącym z nierówności jest także wpływ na kwestie społeczne i polityczne. Za ich sprawą rośnie przestrzeń dla ruchów populistycznych oraz ingerencji w politykę przez grupy lobbystów. Wzrastają również przestępczość oraz napięcia pomiędzy grupami społecznymi, co z kolei odbija się na jakości życia. 

Wywiad poruszył również kwestię edukacji. W Polsce przybywa prywatnych szkół, nauczyciele w szkołach publicznych grożą odejściami, a niezwykle popularne są prywatne korepetycje. W konsekwencji, w dużej mierze od zasobności rodziców zależy przyszłość dzieci, a to powoduje wzrost nierówności. Aby temu zapobiec, niezwykle ważne są inwestycje w edukację publiczną, zwłaszcza na ternach wiejskich. Ważne jest również inwestowanie w edukację i wyższe płace dla nauczycieli, ponieważ istnieje wiele dowodów, że przekłada się to na lepszy poziom edukacji.

Doktor Bukowski zaznacza, że , z nierównościami można walczyć także działając u źródła, tj. – poprzez wspieranie związków zawodowych, wcześniej wspomniany rozwój edukacji oraz zmieniając płacę minimalną. Drugą grupą działań jest reagowanie na inflacje i stosowanie podatków.

W Polsce system podatkowy przynajmniej do 2020 był de facto regresywny. Wciąż istnieje duża przestrzeń do podnoszenia podatków i nie powinniśmy się obawiać podniesienia ucieczki do rajów podatkowych. Świadczą o tym badania Pawła Doligalskiego.

Kończąc wywiad, dr. Bukowski zaapelował, że jako społeczeństwo potrzebujemy pewnej dozy solidarności. Nie wolno nam udawać, że inflacja dotyczy wszystkich jednakowo. Stawką jest uniknięcie tragedii, takich jak ludzie zamrażający w domach, czy skrajne i radykalne wybory polityczne. 

Cały wywiad przeczytasz na stronie Polska w Praktyce.

Teksty takie jak ten powstają dzięki wsparciu naszych patronów. Jeśli nasza misja jest Ci bliska, możesz zostać jednym z nich lub zachęcić do tego znajomych.

Podobne opinie i ekspertyzy

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Akceptuję Polityka prywatności