Rosja zgarnęła wojenną dywidendę. Putin ma na razie miękką poduszkę finansową – Dr Łukasz Rachel dla Tygodnika TVP

przez Łukasz Rachel

Dr Łukasz Rachel udzielił wywiadu Cezaremu Koryckiemu w temat sankcji nakładanych na rosyjską gospodarkę. Treść rozmowy przeczytacie poniżej.

***

TYGODNIK TVP: Jako jedyny Polak znalazł się pan w składzie tzw. Grupy Stanfordzkiej, w której obok wybitnych ekonomistów zasiadają także byli amerykańscy ambasadorzy w Rosji czy znany politolog Francis Fukuyama. Skąd się wzięła ta inicjatywa?

ŁUKASZ RACHEL: 
Na początku była ona zupełnie oddolna, zrodziła się w kręgu znajomych ekonomistów i naukowców. Gdy wybuchła wojna na Ukrainie, przebywałem akurat na stażu w Princeton, a w Polsce znajomi i rodzina angażowali się w pomoc Ukraińcom. Bardzo chciałem się też w to włączyć, ale doszedłem do wniosku, że najwięcej zrobię, działając w swoim obszarze. Zająłem się zatem analizami, artykułami publikowanymi w USA. Później nasza grupa zaczęła się rozszerzać, a ponieważ jej inicjatorami byli moi naukowi mentorzy, moje uczestnictwo w niej stało się sprawą naturalną. Całość koordynował były ambasador USA w Moskwie Michael McFaul (pełnił tę funkcję w latach 2012-2014, obecnie jest profesorem nauk politycznych uniwersytetu Stanforda – przyp. red.) i w efekcie mamy kilkudziesięciu naukowców tworzących The International Working Group on Russian Sanctions. Wypracowanych zostało 10 rekomendacji w formie raportów, które trafiły do amerykańskich polityków, ale każdy z czytelników naszej rozmowy może je znaleźć na naszej stronie internetowej.

Jaki jest cel tych działań?

Wydaje się, że to właśnie środowiska naukowców i ekonomistów powinny prowadzić dyskusję na temat tego, które sankcje wobec Rosji mogą być skuteczne, a które nie, i co może sprawić, by impet ataku na Ukrainę został osłabiony. Dobre sankcje uderzają w kraj łamiący reguły międzynarodowe, ale nie powodują negatywnych konsekwencji dla własnych obywateli. Dziś mamy więc pakiet sensownych raportów, a w nich rekomendacje dotyczące polityki gospodarczej wobec Rosji na wielu obszarach. Te rekomendacje mają wpływ na kierunki dyskusji rządów zachodnich. Za sukces możemy poczytywać sobie to, że świat w końcu wprowadził ograniczenia w handlu z Rosją i że udało się do tego przekonać większość europejskiej klasy politycznej.

A to przecież nie było takie oczywiste.

Oczywiste jest to, że są w Europie kraje bliższe Rosji i dalsze, zarówno w aspekcie geograficznym, jak i politycznym. Nie można oczekiwać, że uzależnione od rosyjskich dostaw Niemcy będą akceptować rozwiązania proponowane przez kraje zupełnie od Rosji niezależne, jakim są na przykład Stany Zjednoczone. Postawa prosankcyjna była więc różna, a punkt widzenia zależał od wielu czynników. Świat osiągnął już jednak dużo w stosunku do tego, czego ja sam się spodziewałem na początku. Mimo oporu niektórych krajów europejskich udało się wprowadzać kolejne restrykcje. Establishment w końcu zakwestionował też utrzymujący się przez wiele lat dogmat, który zakłada konieczność współpracy z Rosją, aby pozyskiwać źródła energii. A przecież jeszcze dzień przed wybuchem wojny był on niepodważalny choćby dla Niemców.

Ale i po wybuchu wojny Niemcy wcale nie były liderem działań przeciwko Rosji. Wręcz przeciwnie, podchodzili do tego, mówiąc kolokwialnie, jak pies do jeża.

Klasa polityczna w Europie, zwłaszcza w Niemczech, Francji i Holandii, w pierwszych tygodniach wojny przestrzegała swojej starej zasady mówiącej, że decyzji nie należy podejmować gwałtownie. Tyle że sytuacja była bez precedensu, w polityce międzynarodowej nastąpił wstrząs. Dziś możemy ocenić, że w pierwszych tygodniach i miesiącach konfliktu Europa zachowywała się zbyt wstrzemięźliwie, co moim zdaniem znacznie osłabiło jej pozycję.

Za chwilę przejdziemy do liczb, ale fakt, że do grudnia 2022 kupowano cokolwiek od Rosjan jest chyba historyczną kompromitacją europejskich polityków?

Niestety, rzekome krótkoterminowe interesy poszczególnych krajów czy firm uniemożliwiły (…)

***

Dalszą część rozmowy możecie przeczytać na stronie Tygodnika TVP.

Link do całości wywiadu.

Podobne opinie i ekspertyzy

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Akceptuję Polityka prywatności