W ramach klubu ekspertów Rzeczpospolitej odbyła się XVI runda panelu ekonomistów. Tematem tej edycji był czterodniowy tydzień pracy. Na dwie sformułowane podczas panelu tezy odpowiedzieli również nasi eksperci: dr Wojciech Paczos i dr Łukasz Rachel. Poniżej przedstawiamy zbiorcze wyniki ankiety, na którą odpowiadali ekonomiści oraz podsumowujemy komentarze naszych przedstawicieli.
Pierwsza teza: Wprowadzenie w Polsce w najbliższych latach czterodniowego tygodnia pracy (praca przez 32 godziny tygodniowo przy zachowaniu niezmienionych płac) miałoby w przeważającej mierze pozytywne konsekwencje gospodarcze i społeczne.
Dr Łukasz Rachel udzielił odpowiedzi: „nie zgadzam się”.
Jego zdaniem implementacja takiego rozwiązania najprawdopodobniej zadziałaby proinflacyjnie, a obecny czas nie jest dla takiego działania korzystny, nawet jeśli docelowo byłoby ono pozytywne. Nasz ekspert ma jednak wątpliwości co do domniemanych pozytywnych skutków rozwiązania niezależnie od czasu implementacji, przede wszystkim w kontekście niezmienionych płac. W jaki sposób ma wyglądać powstrzymanie firm przed zmianą wynagrodzeń? Oraz jak skuteczne mogło by być takie rozwiązanie? Pomijając te uwagi, gdyby nominalnie udało by się zachować niezmienione płace, to w ujęciu realnym nastąpią zmiany. Dlatego powinniśmy uczciwie założyć, że zmniejszenie wymiaru pracy będzie wiązało się ze zmniejszeniem zarobków. Mimo tego teoretycznie w takiej sytuacji ogólny poziom użyteczności może wzrosnąć. Dr Rachel podkreśla jednak, że nie jest to pewne ze względu na małą liczbę pracowników korzystających z pracy na część etatu. Nasz ekspert podsumował, że powinniśmy się skupić na zwiększeniu elastyczności w taki sposób, by to pracownicy mogli ustalać, czy i o ile mniej godzin chcieliby pracować. Nie jest on przekonany, że odgórna zmiana dla wszystkich byłaby krokiem we właściwym kierunku.
Dr Wojciech Paczos natomiast udzielił odpowiedzi: „zgadzam się”.
Zauważył on, że wprowadzenie pięciodniowego tygodnia pracy w Stanach Zjednoczonych w 1938 roku, również spotykało się z ostrą krytyką. Po fakcie okazało się być jednoznacznym sukcesem i prawdopodobnie najbardziej korzystną reformą rynku pracy dla wszystkich stron w historii. Jednak o sukcesie czterodniowego tygodnia pracy zaważą kwestie implementacji – a szczególnie stopień koordynacji. Podsumowując nasz ekspert przyznał, że ma coraz silniejsze przekonanie, iż czterodniowy tydzień pracy w 2022 i pięciodniowy tydzień pracy w 1938 mają więcej podobieństw niż różnic.
Druga teza: Skrócenie tygodnia pracy do 32 godzin w całej gospodarce w obecnych warunkach zwiększyłoby (ceteris paribus) poziom zatrudnienia w Polsce.
Dr Łukasz Rachel udzielił odpowiedzi: „Zdecydowanie się nie zgadzam ”.
Zwrócił on uwagę, że popełnia się podręcznikowy błąd, zakładając, że w gospodarce istnieje stała ilość pracy do wykonania i że ograniczenie każdemu pracownikowi liczby godzin doprowadzi do tego, że więcej ludzi będzie musiało pracować, aby wypracować tę konkretną ilość. Jak zaznaczył: w tej sytuacji efekty działają w dwie strony i wypadkowa tych sił jest z góry niepewna. Dr Rachel dodał, że zjawiska takie jak migracja, automatyzacja, czy skracanie długości czasu pracy nie wpływają w długim okresie na poziom zatrudnia. Spowodowane jest to skutkami dla równowagi ogólnej perspektywy firm rosną na przykład koszty produkcji i firmy produkują mniej.
Dr Wojciech Paczos przyznał zaś, że nie ma wyrobionej w tej kwestii opinii i zaznaczył odpowiedź „Nie mam zdania”.
Zachęcamy do zapoznania się z pełnymi wynikami panelu.
Teksty takie jak ten powstają dzięki wsparciu naszych patronów. Jeśli nasza misja jest Ci bliska, możesz zostać jednym z nich lub zachęcić do tego znajomych