Joanna Clifton-Sprigg udzieliła Łukaszowi Komudzie krótkiego wywiadu na temat płacy minimalnej w Polsce po pandemii COVID-19.
Nasza ekspertka mówiła o tym, że obecny kryzys spowoduje prawdopodobnie realny spadek płac i wzrost nierówności. Możemy spodziewać się, że kryzys bardziej odczują niektóre grupy pracowników, np. osoby młode, pracujący na niektórych rodzajach umów, pracownicy małych firm. Powoływała się przy tym na prognozy Komisji Europejskiej, wg których polski PKB spadnie w tym roku o 4,5%, a stopa bezrobocia wzrośnie do 7,5%. Sytuacja powinna poprawić się w 2021 roku, ale nie wrócić do poprzedniego poziomu, między innymi z powodu histerezy bezrobocia. Nasza ekspertka oceniła prognozy KE jako optymistyczne, gdyż zakładają one najbardziej korzystny dla nas scenariusz. Nie ma więc gwarancji, że straty gospodarcze nie będą większe.
Joanna wskazała także czynniki, które wpłyną na poziom spadku płac i wyjaśniała, że rynek pozostawiony samemu sobie nie poradziłby sobie z konsekwencjami zamrożenia gospodarki, dlatego niezbędne są działania rządu mające na celu zminimalizowanie negatywnego wpływu obecnej sytuacji na gospodarkę, a tym samym na sytuację firm i pracowników. Poparła także proponowany przez Pawła Bukowskiego i Wojciecha Paczosa plan, który zakłada hibernację gospodarki, a po jej rozmrożeniu wspieranie przez rząd wzrostu popytu i zadbanie o najbardziej poszkodowanych pracowników.
„Na etapie odrabiania strat, zakładając skuteczne wsparcie ze strony rządu, spodziewamy się wzrostu gospodarki. Uważam, że płacę minimalną należy utrzymać, a może nawet podnieść, gdyż jej celem jest gwarancja dochodu grupie, która już jest w trudnej sytuacji. To szczególnie ważne teraz, kiedy pandemia wyjątkowo mocno uderzyła w pracowników o niskich dochodach i przy spodziewanej popandemicznej inflacji, a więc też spadku realnych płac. Aby utrzymać realny poziom płac, trzeba będzie podnieść ich wartość nominalną. Co więcej, wzrost konsumpcji indywidualnej będzie niezbędny do podtrzymania wzrostu gospodarczego. Realny wzrost płac i bezpieczeństwo zatrudnienia mogłyby zachęcić pracowników do większej konsumpcji. Jednak jest jeszcze za wcześnie na szczegółowe prognozy. Przy ocenie planowanej polityki płacy minimalnej ważne będzie uwzględnienie następujących aspektów: po pierwsze, wzrost płacy minimalnej podniesie koszty pracownicze. Jeśli będą one zbyt wysokie, mogą stanowić problem dla małych firm lub poszczególnych sektorów, w ekstremalnej sytuacji prowadząc do ich bankructwa. Po drugie, pracodawcy mogą zareagować poprzez zmiany w zakontraktowanym czasie pracy (na przykład jego intensyfikację). Wzrost płacy często zmniejsza rotację pracowników, co spowoduje, że trudniej będzie znaleźć pracę tym, którzy ją stracili lub będą szukać jej po raz pierwszy. Prawdopodobne jest również to, że w niektórych sektorach firmy obarczą wyższymi kosztami klientów, co napędzi inflację. Płaca minimalna nie wpłynie jedynie na grupę o najniższych zarobkach. Jej rezultatem może być wzrost płac innych pracowników, jeśli firmy utrzymają dotychczasowe różnice w poziomie płac. Lub odwrotnie – przyparte do muru firmy mogą ciąć koszty poprzez zamrożenie płac innych pracowników. Chociaż ten drugi scenariusz zachodzi rzadko. Jeśli przyjąć pierwszą wersję, wzrosną płace najniżej opłacanych, średnia płac i mediana.” – mówiła nasza ekspertka.
Zapytana o możliwość różnicowania płacy minimalnej, Joanna wskazywała, że można to rozważać, ale należy unikać rozwiązań, które mogłyby wywołać niechciane efekty uboczne – jak np. różnicowanie płacy minimalnej według regionu, które mogłoby zmniejszyć konkurencyjność firm umiejscowionych w regionach o wyższej płacy minimalnej.
Zapraszamy do zapoznania się z całą rozmową na portalu ekonomiaspołeczna.pl.