Klasy niższa i średnia zapłacą za ratowanie gospodarki – tekst w Almanachu Concilium Civitas

przez Paweł Bukowski

Na początku listopada ukazał się tegoroczny Almanach Concilium Civitas, w którego powstanie wkład mieli dr Paweł Bukowski i dr Wojciech Paczos. Cały tekst autorstwa naszych ekspertów publikujemy poniżej, ale zachęcamy do zapoznawania się także z pozostałymi tekstami z zakresu ekonomii i nie tylko, dostępnymi bez żadnych opłat na stronie Concilium Civitas.

***

Wojciech Paczos i Paweł Bukowski “Klasy niższa i średnia zapłacą za ratowanie gospodarki”

Powrót inflacji?

Kryzys gospodarczy wywołany przez COVID-19 na nowo rozbudził
debatę o inflacji. Są wystarczające powody, by wierzyć, że ta wkrótce
może powrócić. Po pierwsze, środki zastosowane podczas lockdownu
doprowadziły do silnych wstrząsów zarówno w podaży zagregowanej,
jak i w popycie zagregowanym. Choć obydwa te zjawiska obniżają
produkcję i redukują zatrudnienie, mają przeciwny wpływ na
ceny – negatywne szoki popytowe zmniejszają inflację, a podażowe ją
zwiększają. Wpływy te są nierówne w różnych sektorach gospodarki.
W Wielkiej Brytanii spadek mierzonej inflacji w kwietniu i maju
2020 roku był napędzany głównie deflacją w transporcie i branży
odzieżowej oraz spowolnieniem w sektorze budownictwa mieszkaniowego.
To jest bezprecedensowa i prawdopodobnie tymczasowa
sytuacja, bo sektory transportowy i budownictwa mieszkaniowego
w ostatnich dziesięciu latach najbardziej przyczyniały się do wzrostu
wskaźnika inflacji CPIH, który obejmuje także koszty mieszkaniowe.
Jednocześnie wzrosła mierzona inflacja w branży artykułów spożywczych,
a także w branży rekreacji i kultury (ONS, 06.2020). Niektóre
artykuły – prawie 15% typowego koszyka CPIH – są po prostu niedostępne
(ONS, 05.2020), a inne, które wciąż można kupić (benzyna),
kupowane są wyraźnie rzadziej. W związku z tym Dixon (2020) twierdzi,
że oficjalny indeks CPIH w Wielkiej Brytanii prawdopodobnie
zaniża prawdziwy poziom inflacji.

Po drugie, ogromne interwencje finansowe zależą od narodowych
(i unijnych) banków centralnych, zapewniających płynność w sytuacji
awaryjnej. W Wielkiej Brytanii przybrało to nawet formę bezpośredniego
finansowania rządu przez Bank of England. Jeśli interwencja
finansowa się powiedzie, mechanicznie zwiększy ilość pieniądza
w obiegu. Popyt nie może jednak rosnąć odpowiednio z powodu trwającego
lockdownu. Według ilościowej teorii pieniądza doprowadzi
to do wyższej inflacji: kiedy mało jest towarów i zapasów, system
cen dopasuje się do ich mniejszej ilości, co oznacza, że ceny wzrosną
(Baldwin 2020).
Po trzecie, kiedy skończy się lockdown, popyt wróci do formy. Goodhart
i Pradhan (2020) twierdzą, że ponieważ nastąpi to po okresie
stosowania wielkich finansowych pakietów ratunkowych, może dojść
do gwałtownego wzrostu inflacji, nawet do ponad 5%. Roach (2020)
uważa, że sytuację zaostrzą zakłócenia w funkcjonowaniu globalnych
łańcuchów dostaw oraz powrót do produkcji poza granicami. Jeśli taka
będzie „nowa normalność”, wzrosną koszty produkcji, co spowoduje
wzrost finalnych cen produktów.
Możemy zatem oczekiwać, że skuteczna interwencja finansowa doprowadzi
ostatecznie do wzrostu inflacji. Jeśli nie teraz, to podczas odbicia
gospodarczego. To tak naprawdę dobra wiadomość – ceny utrzymujące
się na stałym poziomie lub spadające byłyby znakiem tego, że polityka
finansowa nie wykorzystała w pełni swojego potencjału.

Kto płaci podatek inflacyjny?

Inflacja – bez względu na to, jak precyzyjnie odzwierciedla ją CPIH –
jest formą podatku majątkowego i dochodowego. Zmniejsza wartość
nabywczą oszczędności i zarobków. Tak więc pakiet ratunkowy można
uznać za narzędzie redystrybucji: następuje bowiem opłacony przez
inflację i przyszłe podatki transfer środków do tych obszarów gospodarki,
w które uderzył kryzys.
Inflacja nie jest tak egalitarnym podatkiem, jak by się mogło wydawać.
Dotyka głównie trzech zazębiających się grup. Pierwszą są

pracownicy, których zarobki nie rosną tak szybko jak inflacja. Należą
do niej kluczowi pracownicy sektora publicznego (pielęgniarki, lekarze,
policjanci, strażacy i nauczyciele), których nominalne zarobki
były zasadniczo zamrożone od 2010 roku wskutek oszczędności
(Dolton 2017). Jeśli inflacji nie równoważą podwyżki płacy minimalnej,
nisko i średnio wykwalifikowani pracownicy sektora prywatnego
także ucierpią. Nie jest to nowe zjawisko – od roku 2007 rzeczywista
mediana zarobków w Wielkiej Brytanii spadła o 3%. To największy
spadek w Europie po Grecji (Costa i Machin 2019). Rekordowo niskie
zainteresowanie związkami zawodowymi (Faber i in. 2018) i bardzo
mała siła przetargowa pracowników (Bell i in. 2018) wskazują na to, że
zjawisko to utrzyma się, kiedy minie już kryzys związany z COVID-19.
Wpływ inflacji zależy od tego, co znajduje się w koszyku dóbr konsumpcyjnych.
Gospodarstwa domowe, które konsumują towary i usługi
mające bardziej „lepkie” ceny, takie jak prywatne lekcje, opieka nad
dziećmi czy towary luksusowe, są stosunkowo lepiej chronione przed
wzrostem cen. Przeprowadzone ostatnio badanie amerykańskich
gospodarstw domowych wykazało, że do tej grupy należą głównie
osoby o wysokich dochodach (Cravino i in. 2020). Z drugiej strony
klasa średnia jest bardziej narażona na inflację, bo jej wydatki rosną
stosunkowo bardziej, kiedy uderza inflacja.
I wreszcie, inflacja ma większe znaczenie dla ludzi, którzy głównie
trzymają oszczędności na zwykłych kontach bankowych. Te oferują
teraz rekordowo niskie nominalne stopy procentowe i nie chronią
klientów przed inflacją. Klienci ci należą najczęściej do klas niższej
i średniej. Osoby zamożne posiadają stosunkowo więcej nieruchomości
mieszkalnych i biznesowych oraz produktów finansowych, z których
zwroty historycznie więcej niż kompensowały inflację (Crowe
2005, Piketty 2020).
A zatem inflacja jest regresywnym podatkiem od bogactwa i dochodów
– im niższy przychód, tym większa jego część proporcjonalnie
pożerana jest przez inflację. Ten ciężar także nieproporcjonalnie
obciąża pracowników pierwszej linii walki z koronawirusem. Co
można zrobić, by bardziej sprawiedliwie rozłożyć koszty pakietów
ratunkowych?

Progresywne podatki od dochodów i majątku

Proponujemy dwukierunkowe rozwiązanie. Po pierwsze, aby chronić
pracowników pierwszej linii przed inflacją, należy podnieść ich
zarobki. To powinno być częścią szerszego pakietu zwiększenia wydatków
na publiczną służbę zdrowia. Kryzys związany z koronawirusem
udowodnił, że opieka zdrowotna powinna być traktowana nie
jak zwykła pozycja wydatkowa, ale jako inwestycja, która może uratować
gospodarkę.
Po drugie, te nowe wydatki, podobnie jak nowy dług publiczny, który
finansuje pakiety ratunkowe, można częściowo spłacić za pomocą nowego
progresywnego podatku nałożonego na tych, którzy przetrwali
kryzys stosunkowo bez uszczerbku. Mógłby mieć formę podatku
majątkowego nałożonego na 1% najbogatszych obywateli. Landais,
Saez i Zucman (2020) zaproponowali wprowadzenie w całej Unii
Europejskiej tymczasowego podatku progresywnego od bogactwa
z trzema progami: 1% od wartości netto powyżej 2 milionów euro,
2% powyżej 7 milionów euro i 3% powyżej miliarda euro. Szacują, że
ten nowy podatek po dziesięciu latach spłaci dług na poziomie 10% PKB.
Takie rozwiązanie ma dwie kluczowe zalety. Po pierwsze, z racji tego,
że majątek ludzi najbogatszych jest w dużej części płynny, nikt nie
będzie musiał sprzedawać aktywów niepłynnych (na przykład domu),
by zapłacić podatek. Na przykład papiery wartościowe i gotówka stanowią
ponad 40% wartości majątków powyżej miliona funtów (ONS
2019). Po drugie, podatek majątkowy obciąża przeszłe, a nie przyszłe
strumienie przychodu. Nie narusza on konsumpcji, oszczędności,
podaży pracy ani decyzji inwestycyjnych.
Takie tymczasowe podatki od bogactwa wprowadzono w wielu krajach
po obu wojnach światowych, na przykład w Niemczech, w Japonii
i w Polsce. W Wielkiej Brytanii niemal wprowadzono stały podatek
majątkowy pod rządami laburzystów Harolda Wilsona i Jamesa
Callaghana w latach 1974–1976.
Milton Friedman wygłosił niegdyś słynne zdanie, że nie ma czegoś takiego
jak darmowy lunch. Pakiety ratunkowe są koniecznym narzędziem

polityki w czasach obecnego kryzysu, ale nie są za darmo. Uratowanie
gospodarki będzie dużo kosztować i koszty te prędzej czy później trzeba
będzie spłacić w formie wyższych podatków. Sprawiedliwe rozłożenie
tego ciężaru w przyszłości jest tak samo ważne, jak szczegóły dzisiejszych
pakietów ratunkowych. Bez tego największe koszty obciążą tych,
którzy już dziś płacą największą cenę.

Polskie postscriptum

Powyższa analiza, którą sporządziliśmy w czerwcu 2020 i którą na
swoim blogu opublikowała London School of Economics, operuje
na danych z Wielkiej Brytanii, ale w co najmniej równym stopniu
dotyczy sytuacji w Polsce.
 Inflacja w Polsce już przed kryzysem wywołanym
przez COVID-19 była na wyższym poziomie niż w Wielkiej
Brytanii. Styczniowy, wyjątkowo wysoki odczyt inflacji na poziomie
4,4% rok do roku i 0,9% miesiąc do miesiąca był bardzo niepokojący:
kolejne miesiące z takim samym odczytem przełożyłyby się na 11,4%
na koniec roku. W czasie pandemii, z powodu lockdownu i spadku
popytu, inflacja znacząco spadła. W lipcu, po praktycznie pełnym
otwarciu gospodarki, zgodnie z naszymi prognozami inflacja znów
wzrosła – do 3,7% rok do roku. To powyżej celu inflacyjnego, który
wynosi 2,5% w skali roku z tolerancją ±1 punktu procentowego.
Z naszej analizy płyną dwa wnioski. Dziś, inaczej niż w okresie wysokiej
inflacji z lat 90., walka z inflacją nie powinna być priorytetem
banku centralnego
. W sytuacji kryzysu, którego źródłem jest
pandemia koronawirusa, inflacja jest kosztem, który warto ponieść.
Sygnalizuje też, że polityka gospodarcza działa właściwie – deflacja,
czyli spadki cen, świadczyłaby o tym, że kryzys będzie się pogłębiał.
Inflację można rozumieć jako podatek, który płacimy za skuteczny
pakiet ratunkowy. Niestety, nie płacimy go po równo. W największym
stopniu dotyka ona dwie grupy: pracowników o sztywnych płacach
(głównie w budżetówce i zawodach nisko kwalifikowanych) oraz
tych, którzy oszczędzają przede wszystkim na kontach bankowych
z niskim oprocentowaniem. W Polsce to głównie osoby najuboższe:
trzymają one aż 25% oszczędności na koncie (osoby z przeciętnym

majątkiem 8%, a najbogatsi – mniej niż 5%). Przed inflacją chronieni
są właściciele nieruchomości czy aktywów finansowych – ich wartość
zazwyczaj rośnie szybciej niż ceny. Inflacja jest więc podatkiem regresywnym,
co oznacza, że osoby biedniejsze płacą więcej niż bogate.
Drugi wniosek jest trudniejszy: polityka gospodarcza, zamiast walczyć
z inflacją, powinna łagodzić jej skutki
. Rozwiązaniem może
być zwiększenie progresji w podatku dochodowym oraz wprowadzenie
podatku majątkowego nałożonego na najbogatszych Polaków
(na przykład górny 1%). Nie byłby to ewenement w naszej historii.
W 1923 roku młode państwo polskie wprowadziło progresywny podatek
majątkowy, co miało na celu pomoc zniszczonej gospodarce po
latach działań wojennych.

Bibliografia

Baldwin, R. (2020). The supply side matters: Guns versus butter, COVID-
style. 11.2020. Online: https://voxeu.org/article/supply-sidematters-
guns-versus-butter-covid-style (dostęp: 3.09.2020).
Bell, B., Bukowski, P., Machin, S. (2018). Rent Sharing and Inclusive
Growth. CEP Discussion Paper, no. 1584. 11.2018. Online: http://cep.
lse.ac.uk/pubs/download/dp1584.pdf (dostęp: 3.09.2020).
Costa, R., Machin, S. (2019). The Labour Market. CEP Election Analysis.
Online: http://cep.lse.ac.uk/pubs/download/ea046.pdf (dostęp:
3.09.2020).
Cravino, J., Lan, T., Levchenko, A. (2018). Differences in consumption
baskets across households and the distributional consequences of
monetary policy. 16.06.2018. Online: https://voxeu.org/article/
consumption-baskets-and-distributional-consequences-monetary-
policy (dostęp: 3.09.2020).
Crowe, C. (2004). Inflation, Inequality and Social Conflict. CEP Discussion
Paper, no. 657. 11.2004. Online: http://cep.lse.ac.uk/_new/
publications/series.asp?prog=CEP (dostęp: 3.09.2020).
Dixon, H. (2020). Will CPIH inflation understate inflation for April 2020?
8.05.2020. Online: www.niesr.ac.uk/blog/will-cpih-inflationunderstate-
inflation-april-2020 (dostęp: 3.09.2020).
Dolton, P. (2017). Public Sector Wages – The Real Story. 7.07.2017. Online:
www.niesr.ac.uk/blog/public-sector-wages-%E2%80%93-realstory
(dostęp: 3.09.2020).
Farber, H. S., Herbst, D., Kuziemko, I., Naidu, S. (2018). Unions and Inequality
Over the Twentieth Century: New Evidence from Survey Data.
NBER Working Paper, no. 24587. 05.2018. Online: www.nber.org/
papers/w24587 (dostęp: 3.09.2020).

Goodhart, C., Pradhan, M. (2020). Future imperfect after coronavirus.
27.03.2020. Online: https://voxeu.org/article/future-imperfectafter-
coronavirus (dostęp: 3.09.2020).
Landais, C., Saez, E., Zucman, G. (2020). A progressive European wealth
tax to fund the European COVID response. 3.04.2020. Online:
https://voxeu.org/article/progressive-european-wealth-taxfund-
european-covid-response (dostęp: 3.09.2020).
ONS (Office of National Statistics) (2019). UK Personal Wealth Statistics
2014 to 2018. 01.2019. Online: www.gov.uk/government/
collections/distribution-of-personal-wealth-statistics (dostęp:
4.09.2020).
ONS (Office of National Statistics) (2020). Consumer price inflation, UK:
May 2020. Price indices, percentage changes and weights for the
different measures of consumer price inflation. 17.06.2020. Online:
www.ons.gov.uk/economy/inflationandpriceindices/bulletins/
consumerpriceinflation/may2020 (dostęp: 3.09.2020).
Roach, S. (2020). A return to 1970s stagflation is only a broken supply
chain away. 6.05.2020. Online: www.ft.com/content/5f4ef4f6-
8ad6-11ea-a109-483c62d17528 (dostęp: 3.09.2020).

Podobne opinie i ekspertyzy

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Akceptuję Polityka prywatności