W wywiadzie opublikowanym na łamach Obserwatora Gospodarczego Wojciech Paczos wyjaśnia, że nie powinniśmy spodziewać się pełnego powrotu do znanej nam rzeczywistości i tłumaczy, dlaczego nie należy wybierać między ochroną zdrowia a ratowaniem gospodarki. „Jeśli zrezygnujemy ze zdrowia i życia, to jednocześnie rezygnujemy z rozwoju gospodarczego. To pokazują badania.” – mówi.
Nasz ekspert przedstawia czteroetapowy plan wychodzenia z kryzysu i wyjaśnia, co musimy zrobić, aby zminimalizować jego długofalowe skutki. Zwraca uwagę na potrzebę masowego testowania populacji na obecność koronawirusa, sprawnego izolowania osób zakażonych i umiejętnego, stopniowego uruchamiania kolejnych gałęzi gospodarki.
Mówi też o konieczności przeznaczenia dużych nakładów finansowych na zahibernowanie gospodarki: „Możemy zamrozić ją w taki sposób, żeby w sytuacji kiedy ta epidemia minie ona mogła spokojnie wrócić do punktu wyjścia. To wymaga gigantycznych nakładów, zwłaszcza od państwa, które zamyka dane gałęzie gospodarki. Państwo powinno wziąć za to odpowiedzialność, to znaczy zapewnić, że w trakcie zamrożenia ludzie nie stracą pracy, a przedsiębiorstwa nie zaczną bankrutować.”
„Mamy dwie możliwości: (i) albo się potężnie zadłużymy w tej chwili po to żeby uratować gospodarkę, albo (ii) nie uratujemy gospodarki i nie zadłużymy się i wtedy gospodarka nam się zacznie zwijać, a zadłużenie i tak eksploduje. Ten sam dług jeśli nie zacznie rosnąc teraz w wielkościach absolutnych, to zacznie nam rosnąć w wielkościach relatywnych, ponieważ PKB będzie spadać, a zadłużenie mierzymy w stosunku do PKB.”
Na wszystkie powyższe tematy, a także o tym, czym obecny kryzys różni się od poprzednich, dlaczego dr Paczos zmienił zdanie na temat konstytucyjnej granicy długu publicznego i dlaczego szczególnie dziś ważny jest system niezależnych instytucji przeczytają państwo na stronie Obserwatora Gospodarczego.