Paweł Bukowski w wywiadzie udzielonym Grzegorzowi Sroczyńskiemu mówi o tym, co nas czeka po odmrożeniu gospodarki i dlaczego jesteśmy obecnie świadkami największej od czasów II wojny światowej interwencji państw w gospodarkę.
Wyjaśnia też, do czego jest nam potrzebna i jak wpłynie na nasze życie inflacja. „Inflacja działa jak bomba atomowa: natychmiast i bardzo szeroko likwiduje dług publiczny. Po wojnie Francja zlikwidowała cały swój wojenny dług publiczny w przeciągu czterech lat, wiązało się to z tym, że inflacja oscylowała wtedy wokół 50 proc.”
Bukowski zwraca także uwagę na to, że na inflacji tracą przede wszystkim osoby niezamożne. Z tego powodu możemy spodziewać się przebudowy systemu podatkowego w stronę większej progresji. Celem takiej zmiany będzie uniknięcie sytuacji, w której spłata długów odbędzie się kosztem najbiedniejszych.
Świadomość ryzyka występowania częstszych kryzysów może wpłynąć na przedefiniowanie celów polityki gospodarczej państw. „Zaczynamy rozumieć, jak bardzo obecny system był wrażliwy na wielkie ryzyka, jakie pojawiają się w świecie. Niedoinwestowanie służby zdrowia jest tak naprawdę niedoinwestowaniem gospodarki, bo pandemia pokazuje, że te dwie rzeczy są ściśle połączone. (…) Państwo weźmie teraz większą odpowiedzialność za stan rzeczy. To będzie dobra zmiana.”
Nasz ekspert przewiduje też, że zmienią się rynki pracy. Jak mówi: „Ten kryzys pokazuje coś, co było wiadomo już od dawna z licznych badań, tylko ta wiedza jakoś się nie przebiła: że elastyczność dzisiejszych stosunków pracy ciągnie gospodarki w dół.”
Cały wywiad dostępny na stronie portalu gazeta.pl.