Czy rząd będzie musiał zaciskać pasa? – Panel ekonomistów Rzeczypospolitej

przez Paweł Doligalski

W kolejnej rundzie panelu ekonomistów Rzeczpospolitej ekonomiści odpowiadali na pytania związane z polityką fiskalną. Wśród ekspertów znaleźli się nasi przedstawiciele: Wojciech Paczos, Paweł Doligalski, Łuksz Rachel oraz Tomasz Makarewicz. Zapraszamy do zapoznania się z ogólnymi wynikami panelu i odpowiedziami naszych specjalistów.


***

Teza 1: Priorytetem dla nowego rządu na pierwszy rok po wyborach będzie zmniejszenie deficytu sektora finansów publicznych (w stosunku do planowanych obecnie w projekcie ustawy budżetowej 4,5 proc. PKB).

Wojciech Paczos – Nie zgadzam się

„Nie jestem pewien czy pytanie jest o ocenę, jak rząd będzie podchodził do deficytu, czy o to, jak powinien do niego podchodzić. Jeśli chodzi o ocenę pozytywną (jak będzie), to nie widzę przestrzeni na zmniejszenie deficytu: realizacja obietnic wyborczych będzie kosztowna, a partie opozycji demokratycznej nie będą skłonne podnosić podatków w pierwszym roku rządzenia (a byłoby to niezbędne do zmniejszenia deficytu).

Jeśli chodzi o ocenę normatywną (jak być powinno), mam wątpliwości. Faktem jest, że deficyt na koniec tego roku będzie wysoki (pewnie pomiędzy 4 a 5 proc. PKB) i jest to najgorszy możliwy moment cyklu na tak wysoki deficyt. Mieliśmy szybkie odbicie gospodarcze po pandemii i wysoką inflację – to najlepszy moment na oszczędzanie, lepszego nie będzie. Czy rząd opozycji demokratycznej powinien zatem naprawić błędy poprzedników i zmniejszyć deficyt? Mam dużo wątpliwości. Z jednej strony dalsze powiększanie deficytu może być niebezpieczne (szczególnie powyżej 5 proc. PKB). Z drugiej strony, w przypadku spowolnienia gospodarczego, polityka oszczędności byłaby błędem. Z trzeciej strony jest kalkulacja polityczna – prowadzenie polityki oszczędności po wygranych wyborach i brak realizacji obietnic mogłyby doprowadzić do nadwyrężenia zaufania wyborców.”

Paweł Doligalski – Nie zgadzam się

„Nowy koalicyjny rząd będzie między młotem wyborczych obietnic i kowadłem kalendarza sejmowego: ustawa budżetowa, już przegłosowana przez parlament, musi być przedstawiona Prezydentowi do podpisu do końca stycznia. Jeśli nowy rząd powstanie w drugiej połowie grudnia, pozostanie mu bardzo niewiele czasu na modyfikację budżetu pozostawionego przez rząd Morawieckiego. Wygląda więc na to, że na planowanie znaczących cięć wydatków albo większej reformy podatkowej, nawet gdyby nowy rząd był do tego skłonny, po prostu nie wystarczy czasu w budżecie na 2024. Większego wysiłku w celu zmniejszenia deficytu spodziewam się od 2025 roku”

Tomasz Makarewicz – Nie mam zdania

Łukasz Rachel – Zgadzam się

„chodzi o walkę z inflacją”

Teza 2: W ramach racjonalizacji polityki budżetowej rząd powinien z początkiem 2024 r. wycofać się z mrożenia cen energii elektrycznej i zerowej stawki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe.

Wojciech Paczos – Zgadzam się

Tak, aczkolwiek powinno to się odbywać stopniowo, aby rozłożyć w czasie efekt mechanicznego przełożenia wyższych podatków pośrednich na inflację.

Paweł Doligalski – Nie zgadzam się

„Z zerowej stawki VAT na podstawową żywność należy wcześniej czy później zrezygnować: jest to rozwiązanie dość kosztowne dla budżetu oraz niekorzystnie zniekształca strukturę popytu. Wpływ na inflację jest niejasny: zniesienie obniżki VAT mechanicznie podniesie ceny żywności w jednym miesiącu o 5 proc. (a zatem zwiększa inflację), ale utrzymanie tymczasowej obniżki VAT na dłużej stymuluje popyt dzisiaj względem przyszłości, co również jest proinflacyjne. Ze zniesieniem warto poczekać do czasu, gdy wyjaśni się, jaka inflacja będzie po wyborach, gdy ceny paliw wrócą do poziomów rynkowych. Według prognoz, hurtowe ceny energii w 2024 r. mają być niższe niż w 2023 r. ale wciąż dużo wyższe niż w 2022 r., zatem polityka mająca na celu zabezpieczenie gospodarstw domowych przed wysokimi cenami wydaje się być wskazana. Nie jestem przekonany, że mrożenie cen jest najlepszym instrumentem, gdyż redukuje to bodźce do oszczędzania energii. Warto się zastanowić nad alternatywami, np. transferami, które są niezależne od bieżącego zużycia energii.”

Tomasz Makarewicz – Nie mam zdania

Łukasz Rachel – Nie mam zdania

***

Teksty takie jak ten powstają dzięki wsparciu naszych patronów. Jeśli nasza misja jest Ci bliska, możesz zostać jednym z nich lub zachęcić do tego znajomych

Podobne opinie i ekspertyzy

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Akceptuję Polityka prywatności