Stanowisko 3/2022: Regresywny odwrót od Polskiego Ładu

przez Paweł Doligalski

24 marca rząd ogłosił plan kolejnej reformy podatku dochodowego [1]. Reforma jest zasadniczo korektą Polskiego Ładu, eliminującą wadliwą ulgę dla klasy średniej oraz redukującą wzrost progresywności systemu podatkowego. 

Planowane zmiany to:

  1. Likwidacja ulgi dla klasy średniej.
  2. Obniżenie stopy podatku w dolnym progu skali podatkowej z 17% do 12%.
  3. Możliwość odliczenia składki zdrowotnej od podstawy opodatkowania dla rozliczających się podatkiem liniowym lub ryczałtowym.
  4. Przywrócenie wspólnego rozliczania samotnego rodzica z dzieckiem, co zastepuje wcześniej wprowadzoną ulgę dla samotnych rodziców w wysokości 1500 zł.

W skrócie: likwidację ulgi dla klasy średniej oraz przywrócenie wspólnego rozliczania samotnego rodzica z dzieckiem oceniamy dobrze: poprawiają one błędy wcześniejszej reformy. Pozostałe propozycje oceniamy źle, bo oznaczają one regresywną obniżkę podatków w nieodpowiednim do tego momencie.

Polski Ład mocno przemodelował system podatkowo-składkowy: stopa wolna od podatku wzrosła do 30 tys zł, a górny próg podatkowy do 120 tys zł. Jednocześnie zniesiono możliwość odliczenia składki zdrowotnej od podatku. Aby uchronić pracowników z miesięcznym wynagrodzeniem brutto między ok. 6–11 tys. zł  przed wzrostem obciążeń wprowadzono tzw. ulgę dla klasy średniej. Ulga ta sprawia, że całkowite obciążenie podatkiem dochodowym i składką zdrowotną dla tej grupy podatników nie ulegają zmianie. 

Wbrew nazwie, ulga dla klasy średniej jest bardzo selektywna: w oryginalnym projekcie ustawy miała obejmować jedynie pracowników na umowie o pracę, z biegiem czasu rozszerzono ją również o osoby prowadzące działalność gospodarczą, które rozliczają się za pomocą skali podatkowej. Nie uwzględnia ona natomiast na przykład osób na umowach cywilno-prawnych (umowa-zlecenie, umowa o dzieło), emerytów lub rencistów, mimo że tym grupom również mogą wzrosnąć obciążenia. Wprowadzenie ulgi dla klasy średniej oznacza zatem dość arbitralne rozdzielenie skali podatkowej na dwie różne wersje w zależności od źródła dochodów. Takie mnożenie bytów mocno komplikuje system podatkowy i rodzi wiele pytań, na przykład: ile podatku zapłacić, jeśli ma się dochody jednocześnie z umowy o pracę i umowy o dzieło?, albo: jak rozliczać się wspólnie z emerytowanym małżonkiem? Przed podatnikami stanął często niełatwy problem, czy uwględniać ulgę dla klasy średniej przy obliczaniu zaliczek na podatek dochodowy. Choć wszelkie nadpłaty lub niedopłaty podatku zostaną ostatecznie wyrównane, to błędna decyzja może skutkować niższym wynagrodzeniem netto przez wiele miesięcy.

Alternatywą dla ulgi dla klasy średniej jest modyfikacja oryginalnej skali podatkowej. Takie rozwiązanie eliminuje dwie wady ulgi: jej selektywność oraz wzrost skomplikowania systemu podatkowego, gdyż zmiany dotyczyłyby wszyskich dochodów rozliczanych za pomocą skali. Dokładnie takie rozwiązanie zostało zaproponowane przez ekonomistów z CeNEa, którzy pokazali że skalę podatkową z ulgą dla klasy średniej można zastąpić zmodyfikowaną skalą z jednym dodatkowym progiem podatkowym [2]. Naturalnie, dodatkowy próg sprawia, że skala nieco się komplikuje, jednak jest to spójna zmiana w ramach obecnego systemu, w przeciwnieństwie do selektywnej ulgi, którą praktycznie wywraca cały system do góry nogami.

Rząd zapowiada likwidację ulgi dla klasy średniej i zastąpienie jej modyfikacją skali podatkowej. Gdyby na tym ograniczyły się planowane zmiany, bezapelacyjnie ocenialibyśmy tę reformę pozytywnie—eliminuje ona wady wcześniejszych rozwiązań. Zmiany idą jednak dalej.

Ironizując, rząd planuje zastąpić ulgę dla klasy średniej… jeszcze większą ulgą dla klas średniej i wyższej. Obniżenie stopy podatku w dolnym progu z 17% do 12% oznacza bowiem

  1. brak jakichkolwiek korzyści, jeśli dochody plasują nas poniżej kwoty wolnej od podatku (ok. 3 tys brutto miesięcznie i mniej),
  2. korzyści 375 zł miesięcznie (4500 zł rocznie) dla podatników w górnym progu podatkowym, zarabiających powyżej 12 500 zł brutto miesięcznie.

Pozostali podatnicy, a więc ci z dolnego progu podatkowego, zyskują zaś tym więcej, im wyższe mają zarobki. Zmiany w opodatkowaniu działalności gospodarczej (podatek liniowy i ryczałtowy) są analogiczne, choć nieco mniej szczodre. Możliwość odliczania składki zdrowotnej obniża roczne obciążenie podatkowe liniowców do 140 zł miesięcznie, a największe kwotowe korzyści z reformy uzyskują ci z wysokimi dochodami. Zmiany można zatem podsumować następująco: podatki są obniżane wszystkim poza najmniej zarabiającymi. Rząd rewiduje plany dotyczące zwiększenia progresji podatkowej. Polska już teraz jest w ogonie pod względem progresji podatkowej [3], rzad starał się to zmienić za pomocą Polskiego Ładu, ale najwyraźniej zmienił zdanie.

Polski Ład zniósł możliwość wspólnego rozliczenia samotnego rodzica z dzieckiem i wprowadził w zamian ulgę dla samotnych rodziców w wysokości 1500 zł. Jest to rozwiązanie kontrowersyjne: choć najubożsi samotni rodzice zyskali, to ci lepiej zarabiający zostali zaskoczeni znacznie wyższym podatkiem. Ponadto, w wielu przypadkach samotny rodzic z dzieckiem musi płacić podatki wyższe niż bezdzietne małżeństwo z identycznymi dochodami, w którym jeden z małżonków nie pracuje, co godzi w podstawowe poczucie sprawiedliwości. Reforma przywraca możliwość wspólnego rozliczenia samotnego rodzica z dzieckiem, co oceniamy dobrze. Natomiast w dłuższym okresie warto się zastanowić nad reformą wsparcia dla samotnych rodziców, gdyż wspólne rozliczenie z dzieckiem jest rozwiązaniem bardzo regresywnym (korzyści rosną z dochodami, a rodzic o dochodach do 3 tys zł. nie zyskuje nic) i wrażliwym na modyfikacje skali podatkowej.

Obok aspektu dystrybucyjnego, reforma ma zmniejszyć ogólne przychody z podatku PIT o ok. 20 mld zł rocznie. Będzie to mieć negatywny wpływ na inflację, długookresowy bilans budżetowy oraz niezależność samorządów i organizacji pozarządowych.

Kontekst makroekonomiczny jest następujący: roczna stopa inflacji przekracza 10%, a wydatki budżetowe będą szybko rosły, bo do Polski w miesiąc napłynęło ponad 2 mln uchodźców i planujemy znaczące zwiększenie wydatków na obronność. Obniżanie podatków w takiej sytuacji jest ryzykowne z dwóch względów. Po pierwsze, niższe podatki stymulują popyt konsumpcyjny, co jest dorzucaniem chrustu do ognia inflacji. Po drugie, obniżanie podatków przy jednoczesnym długofalowym wzroście wydatków jest sprzeczne z podstawową zasadą finansów publicznych, według której nieoczekiwane wydatki należy finansować zarówno poprzez wyższe podatki jak  i emisję długu publicznego [4]. Rząd, wbrew tej zasadzie, najwyraźniej planuje emisją długu sfinansować zarówno nieoczekiwany wzrost wydatków, jak i bieżącą obniżkę podatków. Jest to niebezpieczne i nieefektywne, bo naraża nas na gwałtowne podwyżki podatków w przyszłości.

Warto też pamiętać, ze przychody z podatku PIT finansują nie tylko administrację centralną, ale również jednostki samorządu terytorialnego i organizacje pozarządowe [5]. Jest to kolejna z rzędu reforma systemu podatkowego, która marginalizuje podatek dochodowy: począwszy od 2019 roku stopy podatku PIT były stopniowo obniżane, co częściowo kompensowano wzrostem przychodów spoza PIT: ze składki NFZ (od dochodów z działalności gospodarczej) i z daniny solidarnościowej (od dochodów powyżej 1 mln zł). Ograniczając przychody z PIT i oferując w zamian uznaniowe subwencje, rząd może starać się podporządkować sobie samorządy i NGOsy i w ten sposób—nie formalnie, ale faktycznie—centralizować władzę.

Według premiera Morawieckiego głównym celem reformy jest “ochrona polskich rodzin przed negatywnymi skutkami gospodarczymi związanymi z agresją Rosji na Ukrainę oraz inflacją, z którą zmaga się cały świat” [6]. Przyjrzenie się propozycjom zmian ujawnia jednak, że faktycznym celem reformy jest załatanie dziur w Polskim Ładzie i ograniczenie wzrostu progresji podatkowej. Kontekst makroekonomiczny—wysoka inflacja i rosnące wydatki publiczne—nie tylko planowanej reformy nie uzasadnia, ale wręcz sprawia, że nie jest to dobry moment na cięcie podatków.

Teksty takie jak ten powstają dzięki wsparciu naszych patronów. Jeśli nasza misja jest Ci bliska, możesz zostać jednym z nich lub zachęcić do tego znajomych.

Źródła: 

[1] Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw, https://legislacja.rcl.gov.pl/projekt/12358002/katalog/12863965#12863965

[2] Prezentacja dr hab. Michała Mycka z CeNEA podczas seminarium „Polski Ład: Gospodarcze skutki proponowanych zmian w systemie podatkowym”: https://www.case-research.eu/files/?id_plik=6774

[3] “Polski Ład a perspektywa progresji podatkowej”, Instrat Policy Note 02/2021, https://instrat.pl/polski-lad-progresja-podatkowa/

[4] Zasada ta znana jest jako “wygładzanie podatków” (ang. tax smoothing): Barro, Robert J. „On the determination of the public debt.” Journal of Political Economy 87.5, Part 1 (1979): 940-971.

[5] Organizacje pożytku poblicznego (OPP) mogą otrzymywać 1% podatku PIT, a darowizny na OPP mogą być odliczane od dochodu do opodatkowania, co jest tym korzystniejsze, im wyższa jest stopa podatku. W 2018 roku ok. 25% przychodów OPP pochodziło z 1% PIT lub z darowizn: Główny Urząd Statystyczny (2020), “Sektor non-profit w 2018 roku, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/gospodarka-spoleczna-wolontariat/gospodarka-spoleczna-trzeci-sektor/sektor-non-profit-w-2018-roku,1,7.html

[6] https://www.gov.pl/web/premier/chronimy-polskie-rodziny–wprowadzamy-korzystne-zmiany-podatkowe

Podobne opinie i ekspertyzy

Strona wykorzystuje pliki cookies w celu prawidłowego jej działania oraz korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych. Akceptuję Polityka prywatności